piątek, 6 września 2013

Stary wiejski stół

Mój ukochany wiejski stół,pierwszy który odratowałam.Trzy miesiące trwała renowacja.Taki mi się marzył, szary przecierany  blat, reszta w  bieli.Taki trochę w stylu prowansalskim:):) Wiejsko sielsko anielsko;) A ile roboty było.... dziurki po drewnojadach, szpachlem do drewna,wcześniej upewnianie się czy już wszystkie martwe;) Starałam się zachować jak najbardziej jego naturalność.Stara dębina ma ogromny urok...ale...szpachel trzeba było zakryć,więc część jest mocno pomalowana,jedynie blat ma zachowany naturalny odcień drewna,lekko muśnięty szarą farbą.Dębina ma to do siebie że ma piękny odcień drewna,zwłaszcza stare drewno dębowe,jest takie samo w sobie zszarzałe.I to drewno lubię najbardziej.Dlatego też ,że przeróżne bejce,farby wychodzą inaczej niż na np sosnowym drewnie.Jest moim zdaniem lepszy efekt w odcieniach,kolorach ,co często nawet widać na próbkach w sklepach.O to on ...:):)




Lubię zrobić zdjęcie przed odnawianiem:) Tak wyglądał stolik w trakcie "roboty"





Muszę nauczyć sie jak dodawać większe zdjęcia,ale pomału dojdę i do tego:)
Jeżeli dopisze pogoda to niebawem pochwale się kolejnym stołem:) Zbieram sily i pomysły na kolejne przerabianko:):)
Pozdrawiam cieplutko!! P.S Mam wrażenie ze jestem tu sama w tej wielkiej przestrzeni internetowej i piszę swojego drugiego posta i mi tak głupio jak bym pisała sama do siebie:)

czwartek, 5 września 2013

Na 14 metrach kwadratowych...

Na 14 metrach kwadratowych się zaczeło...

Witam,nazywam się Emilia,pochodzę z woj.mazowieckiego.
Nie bardzo wiem jak zacząć ten pierwszy post ale co tam,piszę dalej:)
Przez dłuższy czas podglądam blogi i pomyślałam ze spróbuje i ja swojego stworzyć:)
Chciałabym  podzielić się swoją pasją do majsterkowania,przerabiania i urządzania;) Dotąd podziwiałam jedynie piękne prace wielu zdolnych kobiet a teraz tez chciałabym pokazać swoje:)
 Wszystko zaczeło się na 14 metrach kwadratowych,tyle miało moje mieszkanie dokładnie 14,65 m2.Mieszkałam tam nie całe 14 lat.Jeden mały pokój,przedpokój oraz łazienka.Tam mieszkając odkryłam swoją pasje którą są różnego rodzaju robótki rękodzielnicze.Pomysłów zawsze było wiele tylko... no właśnie...tylko nie było gdzie czegoś wstawić,powiesić czy zrobić.Moje prace ograniczały sie do drobnych przedmiotów.Choć bywało i tak że zastawiałam pół klatki schodowej i tak sobie malowałam,przerabiałam...na schodkach;)Sąsiedzi czasem sie skarżyli ale raczej byli wyrozumiali;) Gorzej było jak wniosłam na klatkę wielką dębową szafę i ja tam czyściłam (szlifowałam) ale o tym potem:)



 Moim największym marzeniem było polepszyć swoje warunki mieszkaniowe czytaj metrażowe;) I tak po 14 latach udało się...Sprzedałam moją dziuple i kupiłam 52 metry2...I się zaczęło...teraz mogę szaleć,przestawiać urządzać dorabiać majsterkować,robić wszystko to o czy marzyłam a metraż mi na to nie pozwalał ;) Powyżej zdjęcia mojego 14 metrowego mieszkanka:) Tymczasem pozdrawiam cieplutko,mam nadzieje ze choć jedna osoba przeczyta to co napisałam:):)